Liga Amatorskich Klubów Piłkarskich

"Wokół LAKP" (538)



W Pucharze OLS niepostrzeżenie do rozegrania zostało raptem 8 spotkań - ćwierćfinały, półfinały, mecz o 3. miejsce i finały. Mamy nadzieję, że decydująca faza rozgrywek, która wystartuje za 9 dni, przyniesie więcej emocji niż ostatnie spotkania, które przeważnie było bardzo jednostronne. Liczymy, że wszystko, co najlepsze, jest jeszcze przed nami.

Grupa C: Ułani – BKS PIGOS 3:0 (1:0)
PIGOS mógł przegrywać już od praktycznie pierwszej sekundy, kiedy to Karol Iwanowicz dostrzegł źle ustawionego Karola Furtaka i próbował go zaskoczyć strzałem z rozpoczęcia. Piłka zatrzymała się na poprzeczce. Iwanowicz był tym graczem Ułanów, z którym „Kapuściani” od początku mieli największe problemy. Furtak radził sobie jednak całkiem dobrze, przez co długo utrzymywał się wynik 0:0. W końcu w 10 min skapitulował. Drużyna Tomasza Moszczyckiego nie miała pomysłu jak odpowiedzieć. Nieźle zorganizowana defensywa Ułanów skutecznie radziła sobie z rywalami, którzy mieli w tym dniu naprawdę niezły skład. W końcówce Ułani dorzucili jeszcze dwa gole. Dawid Szatkowski na 2:0 i Marek Błaszczak na 3:0. Proste błędy obrony PIGOS-u zostały skarcone, ale to i tak Iwanowicz zrobił największą robotę dla zwycięskiej strony.

Grupa C: Robimy Marketing – Moore 2:3 (2:2)
Moore w zebranym naprędce składzie zdołało ograć Robimy Marketing, choć nie było łatwo. Pierwszy cios już w 2 min zadał Jakub Drzewiecki, który naprawdę ładnym uderzeniem zaskoczył Mateusza Dudka. „Masło” zapewne nie tak wyobrażał sobie powrót między słupki po kilkutygodniowej przerwie. Przewaga Moore z minuty na minutę uwidoczniała się coraz mocniej i gole były kwestią czasu. Wyrównał z najbliższej odległości Krystian Iwaniuk. Na 2:1 trafił Radosław Chmielnicki, który dobrze wykonał rzut wolny. Inna sprawa, że błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz „Marketingowców”, Dawid Hurich. Do przerwy było jednak 2:2. Sytuacyjny strzał Kamila Miklaszewskiego był najlepszą odpowiedzią na gola Chmielnickiego. Trzy minuty po przerwie Iwaniuk wpisał się na listę strzelców po raz drugi i jak się później okazało – ustalił rezultat spotkania. Ostatnie 10 minut nie przyniosło zmiany wyniku. Moore sprawiało lepsze wrażenie, ale trzecioligowcy na pewno nie przeszli obok meczu i postawili ekipie z Ekstraligi trudne warunki.

Grupa C: KS Marmota – East Side Tatary 4:0 (1:0)
Marmota przystępowała do meczu z East Side Tatary z prostym zadaniem – musiała wygrać, by dzięki „małej tabeli” zająć 1. miejsce w grupie. Od początku drużyna Adriana Mańko przeważała, momentami nie pozwalając rywalom na wyjście z połowy. Gol nr 1 padł jednak dopiero w 8 min. Do bezpańskiej piłki dopadł Michał Niedzielski i mocnym uderzeniem pokonał nie najlepiej interweniującego Piotra Maliszewskiego. W tym dniu obrońcy Pucharu OLS dysponowali aż 12 zawodnikami, więc rotacja graczy na boisku była duża, a Mańko miał trudne zadanie. Kolejne gole „Świstaki” dorzuciły po przerwie. W 18 min po dwójkowej akcji Mateusza Wilka z Michałem Łukasikiem ten pierwszy wbił piłkę do bramki. W końcówce Niedzielski i Wilk skompletowali dublety, a przy obu trafieniach asysty zapisała Aleksandra Siejka. Bramki były już efektem tego, że drużyna z Tatar mocno się odsłoniła i zostawiała przeciwników zupełnie bez krycia.

Grupa D: Underground Poker League – Politechnika Lubelska 0:3 walkower
Pierwszy z trzech zaplanowanych na środę meczów nie doszedł do skutku. Już we wtorek UPL poddał mecz, który i tak był dla zespołu z II ligi bez znaczenia – szansa na wyjście z grupy przepadła bowiem już wcześniej. Ostatecznie UPL zakończył fazę grupową bez zwycięstwa.

Grupa D: Wściekłe Psy – KTS Nocowanie.pl 3:1 (1:0)
Sytuacja przed tym meczem była jasna – zwycięzca na pewno zajmie 2. miejsce w grupie, a przegrany najprawdopodobniej wyląduje na 4. pozycji. Było więc o co grać. O wygranej Wściekłych Psów przesądziło to, że zespół stanowił od początku monolit. Nocowanie w Pucharze OLS w niczym nie przypomina Nocowania z rozgrywek ligowych. Tak duża grupa nowych twarzy potrzebuje zgrania, a „Wściekli” to już bardzo dobrze dotarty mechanizm. Pierwszą bramkę zdobył Wasyl Slobodyan, który wprawdzie nie uderzył czysto, ale wydaje się, że to w dużej mierze zmyliło Piotra Pawlaka, który skapitulował, pozostawiając tą interwencją marne wrażenie. W drugiej odsłonie pierwszoligowcy spokojnie punktowali rywala – dwa kolejne gole w końcówce dołożył Patryk Błaszczuk. Taktyka spokojnej gry i wyczekiwania na kontry znów sprawdziła się Wściekłym Psom doskonale. Przy stanie 0:3 honorową bramkę dla Nocowania zdobył po solowej akcji Mirosław Cioch. Zespół Rafała Misztala okazji miał znacznie więcej. Wystarczy przypomnieć strzał w słupek z pierwszej połowy czy uderzenie w poprzeczkę z drugiej. Cioch czy Arkadiusz Sidor dwoili się i troili, ale bez skutku.

Grupa D: KS Choiny – RKS Perła 0:5 (0:2)
Perła wygrywając ten mecz wskakiwała na 3. miejsce w grupie. Nic dziwnego, że „Piwosze” od początku zabrali się do pracy i zepchnęli outsidera grupy do głębokiej defensywy. Choiny odgryzały się, ale w akcjach brakowało wykończenia, zimnej głowy, a czasem po prostu podania do lepiej ustawionego partnera. Perła tych problemów nie miała – miała za to Przemysława Kwiatka, który robił mnóstwo dobrej roboty i sam strzelił dwa gole. Poza tym trafiali też Jakub Szymański, Przemysław Kłoda i Paweł Kisiel. Dobra chęci i waleczność Choin to trochę za mało w starciach z doświadczonymi ligowcami LAKP.

Grupa A: Widok – Sii 5:1 (2:1)
Widok spokojnie zapewnił sobie 2. miejsce w grupie, odprawiając z kwitkiem drużynę Sii. Już w 1 min meczu do siatki trafił Łukasz Knosala, który okazał się prawdziwym katem Sii. Łącznie „Knosi” strzelił aż pięć goli – wszystkie dla Widoku. Sii odgryzło się 5 min za sprawą Kamila Brzyskiego. Przez kilka minut utrzymywał się wynik 1:1, ale umiejętności piłkarskie były w tym meczu po stronie Widoku.

Grupa B: Szerszeń Team – WSNPiUŻ 10:0 (4:0)
Gdy rozpoczynała się rywalizacja w grupie B, sądziliśmy że drużyna WSNPiUŻ może powalczyć o awans do 1/8 finału. Z każdym kolejnym meczem „Żółwie” wyglądały jednak coraz słabiej, a w czwartek w zoologicznych derbach z Szerszeń Teamem ekipa ta dostała srogie lanie. Od początku Paweł Lizun i spółka grali szybciej, dokładniej i skuteczniej, ale ostateczne rozmiary wygranej 10:0 to już swoista kompromitacja dla teamu WSNPiUŻ. Z hat-trickami mecz skończyli Lizun i Daniel Mróz. Dublety dorzucili Radosław Prusak i Kamil Kubaj. Dla obu zespołów było to pożegnalne spotkanie Pucharu OLS 2019, bo w grupie B znalazły się cztery lepsze ekipy.

Grupa A: Undefined Team – Posesja 3:0 walkower
Nieporozumienie spowodowało, że nie doszło do meczu Undefined z Posesją. Ekipa Artura Bogaja nie zauważyła zmiany godziny spotkania z 19:00 na 18:30, która była efektem wyrzucenia z Pucharu Zajezdni. W takim układzie Undefined zainkasowało punkty bez gry, ale obie drużyny miały już w garści kwalifikację do 1/8 finału.

Grupa B: TRANS-AUDYT.pl – Promil i Przyjaciele 1:4 (1:2)
Promil spokojnie wypunktował TRANS-AUDYT.pl w drugim czwartkowym meczu przy Lwowskiej. Trzeba jednak powiedzieć, że „Transportowcy” postawili dość trudne warunki i solidnie walczyli w obronie, co biorąc pod uwagę brak rezerwowych warto podkreślić. Promil nie dostał trzech punktów na srebrnej tacy. Zwycięstwo ekipie nieobecnego Rafała Goździewskiego zapewnił przede wszystkim autor hat-tricka Przemysław Kowalczyk.  Jedną bramkę dorzucił Dawid Ptaszyński. Przy stanie 0:2 Transaudyt odgryzł się trafieniem Damiana Połowniaka. Warto dodać, że obie drużyny miały już zapewniony awans do fazy pucharowej, więc mecz nie miał szczególnie dużego ciężaru gatunkowego.

Grupa B: www.kreatorniadiet.pl – Antique 1:5 (0:4)
Kreatornia Diet już wcześniej zapewniła sobie wygranie grupy B. W czwartek wystarczyło nie przegrać walkowerem. I w sumie głównie po to drużyna pojawiła się przy Lwowskiej. Mocno przetrzebiony personalnie skład nie nawiązał wyrównanej walki z Antique. Indywidualne błędy mnożyły się od początku, a wynik pierwszej połowy (4:0 dla „Stolarzy”) jest tego najlepszym podsumowaniem. Najwięcej „roboty” w ofensywie Antique robił Adrian Prażmo, autor bramek w 6, 7 i 9 min. Pawła Szpindę pokonał także Marcin Bijas. Ledwo rozpoczęła się druga połowa, a gola nr 5 dorzucił Łukasz Skroban. Antique uspokojony wysokim prowadzeniem nie po raz pierwszy w tym sezonie zdecydowanie zdjął nogę z gazu. Zespół z Dziesiątej zdobył honorowego gola, ale spokojnie mógł pokusić się o więcej. Wynik tego meczu nie zmienił niczego w układzie miejsc w grupie B. Paradoksalnie wydaje się jednak, że to Antique zajmując 3. miejsce trafił korzystniej w drabince, bo East Side Tatary to mimo wszystko ekipa o mniejszym potencjale niż Ułani, czyli rywal Kreatorni Diet.

1/8 finału: Adampol Team – KTS Nocowanie.pl 7:0 (2:0)
Bez większych emocji w pierwszym meczu 1/8 finału. Adampol Team wysoko ograł Nocowanie.pl, choć Rafał Misztal stawał na głowie i na rzęsach, by zebrać w miarę solidny i ciekawy skład. Wprawdzie był to skład oparty głównie o „gości” spoza drużyny, ale taka jest specyfika letniego grania. Kamil Wierzbicki dwoił się i troił w bramce, ale mimo to świdniczanie bezapelacyjnie dominowali na placu gry. Wynik otworzył w 11 mim Kamil Ostrowski. W końcówce pierwszej połowy podwyższył Krystian Joć. Prowadzenie 2:0 to nie jest jeszcze gwarancja sukcesu. Czesław Michniewicz zwykł nawet mawiać, że to bardzo niebezpieczny wynik. Ale nie w tym wypadku. Po przerwie Adampol dorzucił jeszcze pięć bramek. Z dubletami mecz zakończyli Radosław Mazur i Paweł Szyjduk.

1/8 finału: Widok – RKS Perła 1:0 (1:0)
Triumfatorzy Pucharu OLS 2015 i finaliści z 2017, piłkarze Widoku, są na dobrej drodze by znów zajść wysoko w tych letnich rozgrywkach. W sobotę Widokowi mocno sprzyjało szczęście. W 12 min Bartłomiej Knosala zdobył jedynego gola w tym meczu, ale gdyby zliczyć wszystkie sytuacje bramkowe, to z pewnością Perła byłaby w tej statystyce górą. „Piwosze” dysponowali niezłym składem, choć bez nominalnego bramkarza. Ofensywa z Przemysławem Kwiatkiem i Michałem Nurzyńskim nękała jednak obronę Widoku i biorąc pod uwagę 40-minutowy dystans meczu, aż trudno uwierzyć, że Andrzej Chagowski ani razu nie skapitulował. Duża w tym jego zasługa, bo znów świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków, ale Perła miała też tego dnia potwornego pecha. Jesienią Widok z Perłą zapewne stoczą zacięty bój o utrzymanie w Ekstralidze. Przewagę psychologiczną po sobocie ma Widok, ale lepsze wrażenie po sobie pozostawił zespół Daniela Hulicza.

1/8 finału: Promil i Przyjaciele – Moore 2:4 (1:1)
Zacięty, wyrównany i naprawdę dobry piłkarsko mecz Promil i Przyjaciele – Moore zakończył się sukcesem wyżej notowanej ekipy nieobecnego w tym dniu Marcina Urbana. Nieobecny był także najlepszy snajper Moore, Bartłomiej Barwiak. Wydawało się, że to otwiera szansę Promilowi, ale koniec końców w ćwierćfinale zameldowali się ekstraligowcy. Do przerwy po bramkach Pawła Osoby i Jakuba Kawalca było 1:1. W 24 min gościnnie występujący w Moore Dmytro Charushyn pokonał Pawła Gwizdala i zrobiło się 2:1. Znów jednak o sobie dał znać Osoba i po jego bramce w 29 min było 2:2. Upływający czas zbliżał do konkursu rzutów karnych, ale w 35 min swoje boiskowe doświadczenie wykorzystał Maciej Sebastianiuk. W ostatniej minucie odsłonięty Promil nadział się na kontrę, po której Michał Sieczkarek nie miał innego wyjścia – musiał skierować piłkę do siatki, stawiając kropkę  nad „i”.

1/8 finału: KS Marmota – TRANS-AUDYT.pl 4:0 (3:0)
Obrońcy trofeum wciąż pozostają w grze. Trzecioligowa obecnie KS Marmota ograła czwartoligowy TRANS-AUDYT.pl, który borykał się ze sporymi brakami kadrowymi. W zespole Adriana Mańko także widoczne były braki podstawowych zawodników, ale zielono-niebiescy postawili na wręcz pospolite ruszenie i przystąpili do spotkania z maksymalną możliwą liczbą 12 graczy. Dość szybko wynik otworzył Tomasz Sekrecki, czyli były gracz Marmoty, obecnie Poker Teamu, który w pucharze gościnnie wrócił „na stare śmieci”. Kolejne minuty to dość jednostronne widowisko i głównie rywalizacja bramkarza „Transportowców”, Michała Zielińskiego, z rywalami. Gdyby nie golkiper to TRANS-AUDYT przegrałby naprawdę wysoko. Ostatecznie do przerwy było 3:0, a końcowy rezultat to 4:0. Dublet ustrzelił Jan Błaszczak, a listę strzelców Marmoty uzupełnia jej kapitan, Krzysztof Kawka. Dość łatwy awans „Świstaków”.

1/8 finału: Politechnika Lubelska – Posesja 6:2 (2:1)
W 3 min meczu kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Rafał Rzędzicki. Naprawdę nie dało się tego zrobić lepiej! Szybko zdobyte prowadzenie chyba nieco uśpiło Politechnikę, która oddała pole Posesji. W 13 min Konrad Tymberski wyrównała, ale tak naprawdę gdyby nie jak zwykle znakomity Władysław Śniżko, mogło być już 2:1 lub 3:1 dla ekipy Artura Bogaja. Zamiast tego w 16 min cios wyprowadził Piotr Zamecki. Nie posądzaliśmy go o tak chłodną głowę w sytuacji strzeleckiej, a tymczasem „Junior” strzelił jak prof. Zamecki, specjalista w dziedzinie wykorzystywania „setek”. O ile w pierwszej odsłonie Posesja była równorzędnym rywalem dla Politechniki, o tyle faworyt po zmianie stron mocniej dokręcił śrubę, a rywale wyraźnie opadli z sił. Końcówka przypominała już trening z obu stron – tempo gry ślamazarne, a ochotę do biegania przejawiali tylko Zamecki i Dawid Pikul. Przy stanie 6:1 dla Politechniki jedną z wielu szans dla Posesji w końcówce na gola zamienił Łukasz Goś, który popisał się bardzo stylowym lobem. Typowa bramka na otarcie łez, bo w ćwierćfinale zameldował się zespół lepszy.

1/8 finału: East Side Tatary – Antique 0:11 (0:3)
Wakacyjne rozgrywki mają to do siebie, że często weekendowe terminy są zmorą, szczególnie gdy robi się ciepło. W niedzielę totalny brak frekwencji pokonał East Side Tatary. „Czarny koń” fazy pucharowej otrzymał straszne baty od Antique, ale nie mogło być inaczej, gdy przez 40 minut trzeba było rywalizować w piątkę. Antique także nie wystawił wszystkiego, co ma najlepsze, ale szóstka graczy to był wystarczający atut. Dodatkowo jak zwykle ze skutecznością problemów nie miał Adrian Prażmo. Swoje dorzucił także rzadko marnujący amunicję Marcin Bijas. Z każdą minutą ten mecz coraz bardziej przypominał niskiej jakości i intensywności trening strzelecki. Kompletnie bez historii i emocji. 11:0 dla „Stolarzy”.

1/8 finału: Wściekłe Psy – Undefined Team 3:0 walkower
Już w piątek Undefined Team poddało spotkanie z zaprzyjaźnioną drużyną Wściekłych Psów. Miały być derby w walce o ćwierćfinał, a był przedwczesny koniec niedzielnej sesji gier Pucharu OLS.

1/8 finału: www.kreatorniadiet.pl – Ułani 7:2 (5:0)
Kolejny niezbyt emocjonujący mecz 1/8 finału. Tym razem w poniedziałkowy wieczór, w strugach ulewnego deszczu, na boisku przy ul. Radzyńskiej zmierzyły się KreatorniaDiet i Ułani. Czwartoligowcy totalnie przespali pierwszą połowę. Duet Sebastian KrólSebastian Cieślak robił z rywalami co chciał. Szczególnie wyróżnić należy Króla, który już do przerwy ustrzelił cztery gole. Piątego dołożył Krzysztof Boguta. Team z Dziesiątej strzelał co miał, a rywale wręcz przeciwnie – kilka doskonałych okazji zostało zaprzepaszczone. Gdy rezultat był już praktycznie przesądzony, po przerwie gra się wyrównała, co znalazło też odzwierciedlenie w wyniku. Jedni i drudzy dorzucili po dwa gole i www.kreatorniadiet.pl zameldowała się w ćwierćfinale, wygrywając 7:2.

Serwis korzysta z plikow cookies w celu realizacji uslug zgodnie z polityka prywatnosci. Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookies w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.