Liga Amatorskich Klubów Piłkarskich

"Wokół LAKP" (562)



Przedostatni akcent sezonu 19/20 za nami. Wiemy już, że o zwycięstwo w Mastersie powalczy Poker Team (Ekstraliga), KS Marmota (III liga) i OBI Zwycięska (IV liga). W ostatni weekend poznamy mistrzów I i II ligi, kilku spadkowiczów, obejrzymy baraże o Ekstraligę, a najlepsi zostaną nagrodzeni. Ot, tradycja.

III liga: CH Olimp – Malagenia 1:1 (1:0)
Olimp zostaje królem remisów w fazie finałowej sezonu. Trzeci mecz i trzecie kolejne 1:1. Te straty punktów mogą kosztować drużynę Marcina Iwana pożegnanie z awansem. W sobotę Olimp już w 2 min objął prowadzenie po bramce Krzysztofa Goduli i rezultat ten utrzymywał przez prawie cały mecz. Malagenia przeważała, Malagenia atakowała, Malagenia znów stosowała taktykę z wycofanym bramkarzem. Dopiero w 24 min udało się jednak skruszyć mur rywali. Bartłomiej Gargol wyrównał. Potem ekipa Pawła Kępki miała jeszcze „meczbola”. Po wątpliwym faulu Artura Drobika na Gargolu podyktowany został przedłużony rzut karny. Michał Wójtowicz stanął przed szansą na zdobycie złotego gola. Malagenia mogła zdobyć komplet punktów w fazie finałowej ligi. Ale jak już wiemy z pierwszych zdań – tak się nie stało. Lepszy był Michał Giletycz.

I liga: Czarni – Wściekłe Psy 5:2 (1:0)
Czarni utrzymują fotel lidera przed ostatnią kolejką I ligi. W sobotę drużyna z Bychawy ograły Wściekłe Psy. W 8 min po zagraniu ręką jednego z graczy Wściekłych Psów podyktowany został rzut karny. Jakub Szymala przegrał pojedynek z Pawłem Żydkiem, ale pośpieszył z dobitką i błyskawicznie się zrehabilitował. Po paru minutach drugiej połowy było już 3:0, a Szymala notował kolejnego hat-tricka w tym sezonie. Wściekłe Psy nie złożyły jednak broni i dwukrotnie skarciły rozluźnionych Czarnych. Po bramkach Pawła Włocha i Patryka Błaszczuka znów rozkręciły się na emocje. Ale na krótko. Dublet Krystiana Sprawki załatwił sprawę. Lepszy zespół wygrał 5:2.

III liga: Wataha – NieDYSponowani 3:4 (3:2)
Ciekawie układało się spotkanie zdegradowanej już Watahy z NieDYSponowanymi. Ci pierwsi przegrywali 0:1 po golu Jana Siczka, by w ciągu kilku minut odwrócić wynik na swoją korzyść i prowadzić 3:1. Siczek odpowiedział ogniem i do przerwy Wataha prowadziła 3:2. Druga połowa to jednak kolejne błędy Watahy i kolejne dobre akcje Siczka i spółki. W 15 min najlepszy strzelec III ligi skompletował hat-trick. W 21 min Piotr Rycek wbił piłkę do bramki „Wilków” po raz czwarty, a co za tym idzie zapewnił ekipie z Dysa zwycięstwo 4:3.

Ekstraliga: Git Team – PHU Pad-Bud 1:3 (1:1)
Git Team miał jeszcze nadzieję na podium ligi, ale oczywiście potrzebował do tego zwycięstwa z zamykającym tabelę, walczącym o utrzymanie przez baraż, zespołem Pad-Budu. Pad-Bud pozbawiony swoich największych gwiazd postanowił zagrać w tym meczu bardzo defensywnie, za podwójną gardą, wyczekując na swoje okazje. Okazała się to znakomita strategia. „Gitowcy” bili głową w mur i nawet brak nominalnego bramkarza po stronie Pad-Budu specjalnie im nie pomógł. Team Piotra Bielaka zrealizował założenia koncertowo. Wprawdzie w pierwszej połowie na bramkę Krzysztofa Iwonicza ładnym trafieniem odpowiedział Jakub Dąbrowski, ale liczba dogodnych okazji pod bramką Pawła Borzęckiego pokazała, że Pad-Bud robi to dobrze. Git Team nie dość, że nie radził sobie w ataku pozycyjnym, to popełniał zaskakująco banalne błędy w obronie, czego efektem musiały być stracone bramki. W 17 min Iwonicz najpierw trafił na 2:1, a chwilę później asystował do rozgrywającego świetny mecz Marka Lenartowicza, który strzelił gola  na 3:1. Pad-Bud wykonał plan w 100% i musiał czekać na wynik meczu Bombardino. Git Team pożegnał się z nadziejami na medal.

I liga: RKS Perła – Undefined Team 4:3 (0:1)
Z I ligą żegna się Undefined Team. Drużyna „Nieokreślonych” stoczyła bardzo zacięty i emocjonujący mecz z Perłą, ale popełniła zbyt dużo karygodnych błędów, by zdobyć punkty. W 8 min wynik otworzył Łukasz Barański. Do przerwy na prowadzeniu był team Tomasza Flisa. Po zmianie stron gole Daniela Hulicza i Michała Nurzyńskiego dały prowadzenie Perle. Ripostował Dawid Mazuruk. Kilka minut później Hulicz po raz drugi trafił do siatki i Undefined znów musiało gonić wynik. W 22 min ładnym uderzeniem pod poprzeczkę bramki Krzysztofa Flisa popisał się Barański. Zrobiło się 3:3! Remis dawał Undefined jeszcze nadzieję na zachowanie ligowego bytu. Ale w 24 min błąd popełnił grający wycofanego bramkarza Michał Krzak. Jego strata kosztowała Undefined porażkę. Golem zza połowy popisał się Radosław Stachyra. Perła uciekła katu spod topora i na 99% nie spadnie z ligi. Skromny to sukces, bo na początku sezonu, gdy formą błyszczał Przemysław Kwiatek, zanosiło się na walkę o awans. Inna sprawa, że mecze Perły z Undefined to ostatnio w HLAKP gwarancja wielkich emocji!

Ekstraliga: Tifosi – Moore 4:6 (2:2)
Moore miało jeszcze o co grać, bo ważyły się losy medalu drużyny Marcina Urbana. Choć w tym meczu to Tifosi było stroną przeważającą i mającą dużo więcej sytuacji, to jednak po raz kolejny okazało się, że posiadanie dobrego bramkarza to większy handicap niż gra z wycofanym bramkarzem. Wprawdzie już w 1 min Dawid Piorun dał prowadzenie Tifosi, ale było to pierwsze i jedyne prowadzenie tej drużyny w tym meczu. Potem doświadczona ekipa doganiała wynik na 2:2, 3:3, a także 4:4. Za każdym razem jednak Moore odzyskiwało korzystny wynik. W końcówce dwa kluczowe gole dołożył Maciej Sebastianiuk, zamykając sprawę. Jakościowo był to bodaj najlepszy mecz tej kolejki. Po raz kolejny mężem opatrznościowym Moore okazał się Mateusz Dudek.

I liga: Posesja – GP Togatus 5:2 (2:0)
Mocny finisz w wykonaniu Posesji może dać tej drużynie utrzymanie w lidze. Team Mariusza Kędry ma wszystko w swoich rękach i jeśli wygra w ostatni weekend, zachowa status pierwszoligowca. A po pięciu kolejkach na koncie drużyny był jeden punkt i to w dodatku ujemny! W ostatnią sobotę Posesja ograła Togatus, prezentując naprawdę dobrą i ofensywną grę. W 4 min rywalom pomógł Jacek Borsukiewicz, który sam wbił sobie piłkę do własnej bramki. Dwie minuty później precyzyjny, płaski strzał Roberta Stachyry oznaczał, że mamy wynik 2:0. Kilka minut po przerwie Kamil Jurczak podwyższył na 3:0. Togatus wykorzystał jednak uśpioną czujność rywali i sam wyprowadził dwa ciosy, po których zrobiło się naprawdę gorąco. Posesja miała jednak Mirosława Ciocha, który rozgrywał bardzo dobry mecz, a przypieczętował go dubletem w końcówce.

I liga: Bosko – Szwejk & Friends 2:1 (1:0)
Bosko rzutem na taśmę uratowało swoje szanse na wygranie I ligi i bezpośredni awans. W ostatniej minucie meczu na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Bosko prowadziło po ładnej bramce Kacpra Wanielisty, w której najładniejsze było zabranie się z piłką. Kwadrans później wyrównał jednak Paweł Wieczorek i Szwejk nie dawał za wygraną, choć przewagę optyczną miało Bosko. Drużyna sponsorowana przez znaną lodziarnie była jednak bardzo nieskuteczna i miała sporo pecha, bo na drodze do szczęścia stawało obramowanie bramki. Łut szczęścia uśmiechnął się dopiero w końcówce, gdy Denys Braslavets strzałem z woleja umieścił piłkę w bramce Szwejka i przedłużył nadzieję Bosko na mistrzostwo I ligi. Wszystko rozstrzygnie się w bezpośrednim meczu z Czarnymi w ostatni weekend!

Ekstraliga: Widok – Politechnika Lubelska 1:4 (0:1)
Bez niespodzianki w meczu Widoku z Politechniką Lubelską. Notująca bardzo kiepski finisz rozgrywek drużyna Andrzeja Kurysa tym razem stanęła na wysokości zadania i dała sobie nadzieję na brązowe medale ligi. Potrzebne były jednak do tego dwie porażki UMCS-u w niedzielę. „Polibuda” prowadziła 2:0 po dwóch bramkach Marcina Borówki. Za pierwszym razem Borówka huknął z rzutu wolnego i pomógł mu rykoszet, a za drugim razem obrócił się z piłką w znakomitym stylu i łatwo pokonał Krzysztofa Stachyrę. W 17 min Widok złapał kontakt. Jarosław Plewik dojrzał niepilnowanego Rafała Kazimierskiego, posłał mu trudne podanie, a popularny „Pampers” dał radę wbić piłkę do bramki. W 20 min Kazimierski był jednak antybohaterem Widoku. To on stracił w łatwy sposób futbolówkę na rzecz Tomasza Kisiela, który po chwili szpicem buta umieścił ją w siatce. Nie minęła minuta, a wynik meczu na raty ustalił Dominik Struk.

Ekstraliga: Bombardino 716 – Adampol Team 3:2 (1:0)
To niesamowite, ale finisz sezonu w wykonaniu drużyn z absolutnego dołu tabeli to scenariusz na film. Gdy wydawało się, że jakikolwiek punkt zdobyty przez Pad-Bud, da tej drużynie upragnione opuszczenie ostatniego miejsca, nagle przebudziło się także Bombardino. W 11. i 13. kolejce obie drużyny zagrały za trzy punkty i zaskoczyły wszystkich! W sobotę „Numeryczni” ograli ustępujących wicemistrzów ligi. W 4 min w dziecinnie prosty sposób z rywalami poradził sobie Ernest Tatara i przez blisko kwadrans Bombardino prowadziło 1:0. Adampol bił głową w mur. W końcu mur rozwalił Marcin Szyjduk, wykorzystując prezent rywali. Ale ten mecz to istny festiwal wzajemnych podarków. W 21 min podyktowany został rzut karny dla Bombardino. Czy faul na Tatarze był konieczny? Absolutnie zbędny. Piotr Dajos się nie pomylił i znów Bombardino uciekało z czerwonego pola w tabeli. Na krótko! Niecałą minutę później po podaniu Marcina Szyjduka gola na 2:2 zdobył Jan Cegiełka! Remis oznaczał dla teamu Pawła Kwiatkowskiego spadek. Tymczasem na około pół minuty przed końcem meczu fatalny błąd popełnił bohater poprzedniej akcji – Cegiełka. Pod własną bramką podał piłkę pod nogi Dajosowi, a ten wytrzymał ciśnienie i w kluczowym momencie odpalił idealny strzał – mocny i precyzyjny. Marek Niedźwiedź był bez szans! Bombardino oszalało ze szczęścia! Zwycięstwo udało się dowieźć do ostatniego gwizdka sędziów i dzięki temu 716 zagra w barażu, a Pad-Bud żegna się z Ekstraligą.

II liga: Robimy Marketing – MW Lublin 3:0 walkower
Nie doszedł do skutku meczu Robimy Marketing z MW Lublin. Ci drudzy na spotkaniu się nie pojawili, a co gorsza – nikogo o tym nie poinformowali i drużyna „Marketingowców” musiała pojawić się na parkiecie po próżnicy.

II liga: GOL-asy – Legion 1:2 (1:2)
Ważne zwycięstwo w kontekście walki o wygranie II ligi odniósł Legion. Zespół Piotra Stajszczaka zapewnił sobie tym samym awans. GOL-asy postawiły jednak trudne warunki i mimo krótkiej, jednoosobowej ławki rezerwowych, powalczyły do samego końca. Wynik rozstrzygnął się jednak w pierwszej części meczu. Na bramkę Stajszczaka odpowiedział ładnym golem Hubert Małyszka. Jednak w 12 min Piotr Dajos zdobył bramkę na 2:1 dla Legionu. Dwanaście minut później okazało się jak ważny był to gol!

IV liga: Patataje – Choiny 3:0 walkower
Choiny zrezygnowały z gry już kilka godzin przed spotkaniem, informując o tym organizatora. Doceniamy postawę, choć szkoda sympatycznej drużyny Marcina Wójtowicza, która tym samym kończy sezon na szarym końcu. Oby na Orliku było lepiej!

III liga: KP Wicher – Billennium 2:1 (2:1)
Po sześciu minutach tego meczu było 2:1 dla KP Wicher, a ofensywne nastawienie obu drużyn sugerowało, że przed nami kanonada. Tymczasem więcej bramek już nie padło! Rozpoczął Adrian Jędrzejewski, ale Billennium nie miało tego dnia motoru napędowego w osobie Dawida Kurkiewicza. I okazało się to sporą przeszkodą. Szybko wyrównał Mikołaj Poniatowski, a po kolejnych kilku minutach po raz drugi pokonał Krzysztofa Skrzypka. Potem solidna, rzetelna gra obronna Wichru pozwoliła tej ekipie dowieźć wygraną do końca. Tym samym poznaliśmy spadkowiczów z III ligi – obok Watahy będą to „Informatycy” z Billennium. Wicher miał wzloty i upadki, ale w pełni zasłużenie się utrzymał.

II liga: Ułani – Zjednoczeni 6:4 (4:1)
Przed meczami Zjednoczonych w ciemno można obstawiać wysokie rezultaty. Nie inaczej było w starciu z Ułanami, którzy także mają dość ofensywne usposobienie. Najlepiej usposobiony był zaś Jakub Łupina, który jak rasowy snajper wykańczał akcje całej drużyny i po 10 minutach miał już hat-tricka! W międzyczasie bramkę dla Zjednoczonych zdobył Sebastian Zlot. Na przerwę Ułani schodzili z prowadzeniem 4:1, bo poza Łupiną trafił także Adam Rasiak. W drugiej połowie strzelanie nadal trwało. Mocny strzał Michała Sochana, błąd Szymona Maczewskiego w bramce i zrobiło się 4:2. Dwa kolejne ciosy wyprowadzili Ułani, a konkretnie rozgrywający bardzo dobre zawody Marek Błaszczak oraz ponownie goleador Łupina. W końcówce do głosu ponownie doszli Zjednoczeni. Dwa gole Michała Zlota spowodowały, że znów zatliła się iskierka nadziei dla drużyny Mariusza Kaźmierskiego. Wygrać ani zremisować wprawdzie się nie udało, ale i tak obie drużyny mają już pewne utrzymanie.

III liga: Plaga Szczurów – KS Marmota 0:7 (0:2)
Pierwsza „Święta Wojna” dwóch najstarszych drużyn w LAKP miała charakter naprawdę wojenny. Było nerwowo, a wynik ważył się do końca. W fazie finałowej widać było już rozprężenie w zespole „Szczurów”. Braki kadrowe wyraźnie wpłynęły na losy tego meczu. Marmota nie zostawiła złudzeń i dzięki skuteczności Mateusza Wilka i dobrej grze jego partnerów rozgromiła Plagę aż 7:0. Sam Wilk ustrzelił pięć goli i można powiedzieć, że zagryzł „Szczury”. Mecz bez większej historii i na szczęście prowadzony w przyjacielskiej atmosferze. Zwycięstwo dało Marmocie mistrzostwo III ligi.

Ekstraliga: Dywany Łuszczów – Nexbet 4:12 (1:6)
To już tradycja ostatnich kolejek. Walczące o pietruszkę, albo pogodzone ze swoim losem drużyny, często wyraźnie odpuszczają finisz sezonu. I nie chodzi tu tyle o boiskową postawę, co raczej o zbieranie składu. Dywany Łuszczów bez większości swoich najważniejszych graczy były tylko bladym tłem dla Nexbetu, który od pierwszych minut bawił się na parkiecie. Beneficjentem nr 1 tej luźnej atmosfery meczu był przede wszystkim Jarosław Wójcik, autor – UWAGA – sześciu goli i pięciu asyst! Większość ligowców nie wykręca takich liczb przez cały sezon, a gwiazda Nexbetu zrobiła to w jednym spotkaniu! Szacun! Swoje zrobił także Hubert Poleszak, zdobywca bramki i autor czterech ostatnich podań. Warto dodać, że bramki w tym meczu zdobywali wszyscy czterej bracia Wójcik i – nie jesteśmy pewni – chyba był to pierwszy taki przypadek w historii naszej ligi. Dywany wprawdzie strzeliły cztery bramki, ale zaliczyły drugi w tym sezonie dwucyfrowy bagaż.

IV liga: KP Starówka – OBI Zwycięska 1:4 (0:3)
Decydujące rozstrzygnięcia grupy mistrzowskiej IV ligi zapadały w niedzielę. W pierwszym z dwóch spotkań Starówka przegrała z OBI. Przegrała wyraźnie i zasłużenie, kompletnie nie mając pomysłu jak „ugryźć” rywala. Z gry całkowicie wyłączony został Grzegorz Mocny, a po przeciwnej stronie doskonale radzili sobie Adam Abratkiewicz (gol na 1:0) czy Grzegorz Grzelak (bramki na 2:0 i 3:0). Warto dodać, że dobrą partię między słupkami OBI zaliczył golkiper, Kamil Michalczuk. Honorowego gola dla Starówki zdobył Mateusz Woch, ale w 23 min wynik rywalizacji na 4:1 ustalił Patryk Dunda. OBI zapewniło sobie awans, ale kwestią otwartą pozostawało z którego miejsca.

Ekstraliga: UMWL Szkoltex – ZiP Kalina 4:4 (4:1)
UMWL na dwóch niedzielnych meczach dysponował raptem piątką zawodników. Cena, jaką trzeba była za to zapłacić, była słona. Dopóki starczało sił, „Urzędnicy” prowadzili z Kaliną pewnie i w miarę wysoko (4:1). Jednak nie na tyle wysoko, by prowadzenie utrzymać do końca. W ciągu kilku minut drugiej połowy Ziomkowie i Przyjaciele doprowadzili do remisu, a ten wynik został utrzymany już do samego końca spotkania. Jesteśmy prawie pewni, że przynajmniej jeden zmiennik w UMWL byłby na wagę złota. A raczej trzech oczek. Obie drużyny można pochwalić za to stworzenie ciekawego, przyjemnego w odbiorze widowiska.

IV liga: KP Starówka – KS Świeżaki 0:3 (0:2)
To nie była udana niedziela Starówki. Główny kandydat do wygrania IV ligi nie dość, że zaprzepaścił szansę na udział w Mastersie, to jakby tego było mało, przegrał także awans do III ligi! W kluczowym meczu lepsze okazały się Świeżaki. Drużyna Łukasza Mazura zagrała konsekwentnie, mądrze i wypunktowała niemających koncepcji rywali. Wynik w 5 min otworzył Patryk Turewicz. W 11 min Kacper Świerkula podwyższył na 2:0. Wynik ustalił pod sam koniec Sebastian Łucjan.

Ekstraliga: AZS UMCS – UMWL Szkoltex 8:4 (2:3)
UMWL po raz drugi przerobił ten sam scenariusz, co w meczu z Kaliną. Dobra gra, prowadzenie, ale brak happy endu. Tym razem problemy kadrowe „Urzędników” wykorzystali młodzi gracze UMCS-u, walczący o brąz HLAKP. W pewnym momencie wydawało się, że mogą się z tej walki wypisać na własne żądanie. Do 19 min utrzymywał się bowiem wynik 2:4, a wszystkie bramki dla UMWL zdobył będący tego dnia w znakomitej formie Michał Morawski. Jednak bramka Ostapa Demianchuka na 3:4 rozwiązała worek. Potem nastąpił Michał Wawryszczuk show. Gracz ten od 21 do 24 min zdobył aż cztery gole, a jednego dorzucił jeszcze Mateusz Łaska. Nielicznie reprezentowany w tym dniu UMWL poległ, choć walczył dzielnie, jak niegdyś 300 Spartan.

II liga: Hüttenes-Albertus – SAABiX 1:5 (0:2)
Mało istotne zwycięstwo odniósł SAABiX, który przegrał już swoje szanse na awans do I ligi. Jednak dla Hüttenesa mecz miał spore znaczenie. Porażka ekipy Daniela Misztala oznacza, że do meczu o mistrzostwo II ligi jako lider przystąpi Legion. Ojcem wygranej SAABiX-u w tym niedzielnym meczu był Sebastian Król, autor czterech z pięciu bramek. Dorobek Króla byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie zmarnowany w 12 min rzut karny. Karnego poprzedziło wykluczenie z gry Tomasza Skomry, przez które zabraknie go w spotkaniu z Legionem. Hüttenes zagrał bardzo słabo, robił sporo błędów i był nieskuteczny. Brawa należą się także Arturowi Bielakowi vel Bieleckiemu, który rozegrał bardzo dobre spotkanie między słupkami SAABiX-u.

Ekstraliga: Poker Team – AZS UMCS 5:3 (3:3)
Poker Team tylko w pierwszej połowie miał problemy w rywalizacji z UMCS-em, kiedy to mistrzowie musieli trzykrotnie odrabiać straty. Na bramki Krzysztofa Kurkiewicza i dwie Macieja Welmana odpowiadali dwukrotnie Erwin Sobiech i na koniec Piotr Baran. Niezła, ciekawa pierwsza część gry, zwiastowała emocje po przerwie. Ale druga połowa to popis Poker Teamu, który zdobył dwa gole, a potem książkowo pilnował wyniku, który nie tylko oznaczał trzy punkty do ligowej tabeli, ale także trzy punkty w EkstraTyperze dla Erwina Sobiecha i Michała Blocha, którzy zgodnie jak jeden mąż postawili na wynik 5:3. UMCS mógł tylko przyglądać się i uczyć od starszych kolegów jak można grać piłką, utrzymywać się przy niej długimi fragmentami i w pełni kontrolować zawody.  

Serwis korzysta z plikow cookies w celu realizacji uslug zgodnie z polityka prywatnosci. Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookies w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.