Liga Amatorskich Klubów Piłkarskich

"Wokół LAKP" (594)



Faza grupowa Pucharu OLS składała się z aż 48 spotkań w czterech grupach. Obejrzeliśmy trochę dobrej piłki, ale summa summarum większych niespodzianek nie było. Za jedyną uznać można odpadnięcie Perły, która w grupie D poległa z kretesem. W pozostałych grupach awans uzyskiwali wyłącznie faworyci, a w każdej z grup 1. miejsce zajął zespół rozstawiony. Czy w półfinałach zameldują się w komplecie Pad-Bud, Politechnika, Adampol i Moore, czy ich ćwierćfinałowi rywale pokuszą się o sprawienie niespodzianek? Dowiemy się już pod koniec nadchodzącego tygodnia, bo mecze 1/4 finału zaplanowane zostały na czwartek i piątek.

Grupa A
Wicemistrz OLS, PHU Pad-Bud, wygrał grupę, choć nie przyszło mu to łatwo. W 2. kolejce drużyna Piotra Bielaka potknęła się na KS Marmocie, tracąc kuriozalne wręcz bramki. Adrian Wójcik ustrzelił hat-tricka, ale wyglądało to tak, jakby rywale, a szczególnie bramkarz, chcieli zrobić mu za wszelką cenę prezent. Na półmetku rywalizacji bliżej 1. miejsca były „Świstaki”, które miały komplet punktów. Potem jednak drużyna Adriana Mańko niespodziewanie uległa Drewnianemu Pociskowi 2:3, a potem w takim samym stosunku poległa w rewanżu z Pad-Budem. W pewnym momencie Marmota prowadziła 2:0 po pięknych golach Marcina Goca i Michała Wójtowicza, ale ekstraligowiec był tego dnia zespołem lepszym i zasłużenie odwrócił losy rywalizacji. Po tamtej wygranej Pad-Bud miał już zapewnione 1. miejsce w grupie. Nie zmieniło tego nawet potknięcie w ostatniej kolejce i ledwie remis z „Drewnianymi”.
No właśnie – Drewniany Pocisk urywał punkty każdemu z rywali. Poza remisem z Pad-Budem i wygraną z Marmotą, ekipie Sławomira Szmoniewskiego udało się także pokonać Mariol. Problem w tym, że w rozgrywanym nazajutrz rewanżu lepszy okazał się już zespół Krzysztofa Mrozika. Gdyby wtedy Drewniany Pocisk wygrał, w ostatniej kolejce miałby jeszcze realną szansę na awans do ćwierćfinału. Tak się jednak nie stało i środowe mecze 6. kolejki nie miały już większego znaczenia, bo sytuacja w grupie była jasna. Marmota na koniec rozbiła Mariol 5:0 i mocnym akcentem przypieczętowała awans.
Mariol, choć zdobył tylko 3 punkty, miał naprawdę dobre momenty. Zespół ten jednak powiela błędy, które prezentował już wiosną w OLS 2020 (jako Choiny). Indywidualne przebłyski to jedno, a fatalna organizacja gry defensywnej i nonszalancja młodych zawodników to już niestety zupełnie inna bajka. Potencjał jest spory, jednak diamenty trzeba oszlifować. Miłym akcentem był na pewno szpaler, utworzony dla solenizantki, Alicji Bijak, przed meczem z Drewnianym Pociskiem. Stworzyli go gracze obu drużyn.

Grupa B
Grupę B zdecydowanie zdominowała Politechnika Lubelska. Mistrzowie ligi wygrali wszystkie mecze. Trzy razy były to zwycięstwa minimalne, ale nie ma to większego znaczenia. Jarosław Wójcik, Tomasz Kisiel, Patryk Stadnicki i spółka pokazali, że mierzą w kolejne trofeum. I mają do tego pełne prawo.
Za plecami Politechniki o awans do ćwierćfinału walczyć miały wszystkie pozostałe ekipy, ale Widok nie włączył się w tę walkę. Udało się wygrać 4:1 z APP Energy, ale po pięciu kolejkach szans na awans już nie było. Potem drużyna Łukasza Knosali dołożyła jeszcze punkt w ostatnim meczu. Błysnął debiutujący w drużynie Ernest Mroczek, który ustrzelił hat-tricka. Błąd w ostatniej akcji spotkania popełnił jednak Mateusz Tkaczyk i skończyło się remisem. Hat-tricka w tym meczu zdobył także Maksym Khatimov – nowa twarz w drużynie Wściekłych Psów. Beniaminek Ekstraligi w nowym sezonie w Pucharze OLS gra jako fuzja z Robimy Marketing. Fuzja odpaliła, bo udało jej się wywalczyć ćwierćfinał. Zdecydowało o tym mecze pierwszej rundy. „Wściekli” pokonali zarówno APP Energy, jak i Widok. W rewanżach z tymi zespołami padały remisy. Jeśli chodzi o „Energetycznych” to widać było wyraźnie brał Klima Morenkova. Ten zawodnik potrafi zrobić różnice, a bez niego drużyna Rafała Misztala była solidna, ale na wywalczenie awansu to nie wystarczyło. Skończyło się na czterech punktach. Trzy udało się wywalczyć w rewanżowym meczu z Widokiem, a jeden kolejkę wcześniej, z Wściekłym Marketingiem. Przed ostatnią serią spotkań APP Energy miało jeszcze matematyczne szanse na awans, ale trzeba było przede wszystkim pokonać Politechnikę. Udało się nawet wyrównać stan meczu na 3:3, ale podopieczni Andrzeja Kurysa pokazali klasę i dorzucili jeszcze trzy bramki. W tym momencie szansa na wyprzedzenie Wściekłego Marketingu prysła jak bańka mydlana, a ostatni mecz grupy miał już marginalne znaczenie.

Grupa C
Od razu po losowaniu jasne stało się, że faworytami grupy będą ekipy ze Świdnika i Bychawy, czyli Adampol i Granit II. Przypuszczenie się sprawdziły, bo Midas Odczynniki i Posesja nie zdobyły nawet punktu na wyżej notowanych rywalach. Ale warto nadmienić, że już w 1. kolejce Midas mocno nastraszył Adampol. W końcówce meczu zrobiło się 1:1. Rzutem na taśmę ekipa Krystiana Jocia wygrała jednak 2:1, choć między bogiem a prawdą remis byłby dużo bardziej sprawiedliwy, bo Midas rozgrywał naprawdę świetny mecz. Później było już jednak tylko gorzej. W 3. kolejce zespół Wojciecha Kowalskiego przegrał z Posesją walkowerem. Nie był to jedyny walkower w tej grupie. W 5. kolejce to Posesja nie zebrała się na mecz z Adampolem. Tym sposobem o miejscach 1-2 i 3-4 decydowała ostatnia kolejka. Adampol miał przewagę trzech punktów nad Granitem II, bowiem wygrał pierwszy bezpośredni mecz. Gdyby w rewanżu team z Bychawy wygrał różnicą dwóch bramek, to on wygrałby całą grupę. I do przerwy było 2:0! Świdniczanie jednak w końcu zaczęli strzelać gole, zamiast marnować sytuacje. Zdobyli dwa, doprowadzili do wyrównania i spokojnie awansowali do ćwierćfinału z 1. miejsca. Druga pozycja dla Granitu.
Finalnie za plecami faworytów grupę ukończył Midas, który na pożegnanie z pucharem wreszcie wygrał swój mecz. Zwycięstwo 3:1 z Posesją pozwoliło zrównać się punktami z zespołem Artura Bogaja, a o wyższym miejscu w tabeli w tym wypadku zdecydował lepszy bilans bramek. Posesja poza zwycięstwem walkowerem, przegrała wszystkie pozostałe mecze. Zespół jest na wczesnym etapie budowy. Zawodnicy dopiero się poznają i jeszcze dużo organizacyjnej pracy przed kierownikiem, by w lidze wyglądało to choćby jako-tako. Nie jest to jednak niemożliwe, bo po wycofaniu się kilku zespołów, w lidze mamy naprawdę sporo wartościowych graczy bez klubu.

Grupa D
Ciekawie było w grupie D. Niespodziewanie całkiem zawiodła Perła, która przegrała pierwsze cztery mecze, a na dwóch ostatnich już nawet się nie pojawiła. Przepadł nie tylko ćwierćfinał, ale nawet zdjęcie grupowe. W meczach 2., 3. i 4. kolejki Perła przegrywała minimalnie, jedną bramkę, dwukrotnie bardzo pechowo, tracąc gola w ostatniej akcji meczu. Na przeciwległym biegunie Moore, który wygrał wszystkie mecze i miał sporo szczęścia. Drużyna Marcina Urbana kilka razy występowała w mocno kombinowanym składzie, ale zawsze na koniec górę brało doświadczenie. Tak było choćby z Perłą (gol Konrada Zielińskiego na 3:2 rzutem na taśmę) czy w rewanżu z Mat-Geo. Do przerwy to Mat-Geo prowadziło 1:0, dominując na placu gry. W drugiej połowie obrońcy trofeum wrzucili wyższy bieg i wygrali 4:1! Zresztą, pierwsza wygrana Moore z Mat-Geo także była dość szczęśliwa, a zdecydował o niej przebłysk Michała Małeckiego w 22 min. Tak czy inaczej – Moore do ćwierćfinału awansowało z 1. miejsca. Kwestia 2. pozycji rozstrzygnęła się w ostatnim meczu pomiędzy Szwejkiem na Promilach a Mat-Geo. Przed meczem obie ekipy miały na koncie po 7 punktów – po dwie wygrane z Perłą, dwie porażki z Moore i remis w meczu bezpośrednim. Lepszy bilans bramek miało Mat-Geo, więc remis premiował awansem właśnie drużynę Mateusza Rewerskiego. Jednak Szwejk na Promilach na kluczowy mecz zebrał naprawdę mocny skład i od początku narzucił swoje warunki. W 11 min potężny strzał zza pola karnego w wykonaniu Kamila Witkowskiego przyniósł otwarcie wyniku. Jak się później okazało – był to złoty gol na wagę ćwierćfinału. Druga połowa to festiwal zmarnowanych okazji z obu stron. Mat-Geo próbowało do ostatniej akcji spotkania wyrównać, ale Szwejk wyszedł z tego obronną ręką.

Serwis korzysta z plikow cookies w celu realizacji uslug zgodnie z polityka prywatnosci. Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookies w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.